• O mnie
  • Usłu­gi
    • Men­to­ring Busi­ness Relief
    • Kon­sul­ta­cje Flash Feedback
    • Kam­pa­nie adsowe
  • Blog
  • Kon­takt

Główna » Blog » Mentoring » Jak nie robić „mniej więcej” i dzielić projekty na mniejsze taski
Aleksandra Dzwierzyńska
  • O mnie
  • Usłu­gi
    • Men­to­ring Busi­ness Relief
    • Kon­sul­ta­cje Flash Feedback
    • Kam­pa­nie adsowe
  • Blog
  • Kon­takt

Jak nie robić „mniej wię­cej” i dzie­lić pro­jek­ty na mniej­sze taski


Główna » Blog » Mentoring » Jak nie robić „mniej więcej” i dzielić projekty na mniejsze taski
19 marca 2025

Myśle­nie o jed­nym, dużym zada­niu, bez podzie­le­nia go na mniej­sze taski, może oka­zać się prze­pi­sem na dra­mat lub co naj­wy­żej kome­dię ze sła­bą poin­tą. Mowa tutaj o zada­niach typu: zor­ga­ni­zo­wać i koor­dy­no­wać sesję zdję­cio­wą albo prze­pro­wa­dzić kam­pa­nie Meta i Google Ads.

Czy koor­dy­na­cja sesji skła­da się z jed­ne­go ruchu, jed­ne­go tele­fo­nu, jed­no­ra­zo­we­go klik­nię­cia w apa­rat? Nie. Podob­nie: czy prze­pro­wa­dze­nie kam­pa­nii PPC skła­da się z klik­nię­cia przy­ci­sku „start kam­pa­nii”? Nie. Takie zło­żo­ne zada­nia wyma­ga­ją dobre­go przy­go­to­wa­nia w tle, podzia­łu na mniej­sze skła­do­we i, zapew­ne, przy­dzia­łu kil­ku osób odpo­wie­dzial­nych za dane mikrozadanie.

Histo­ria mniej wię­cej przy­go­to­wa­nej sesji zdjęciowej

Pierw­sza sesja foto­gra­ficz­na, w któ­rej mia­łam oka­zję uczest­ni­czyć mia­ła miej­sce w 2018 roku. Sesja była przy­go­to­wa­na „mniej więcej”.

  • Mniej wię­cej orga­ni­za­tor wie­dział, jakie chce mieć uję­cia (miał przy­go­to­wa­ne screeny).
  • Mniej wię­cej były przy­go­to­wa­ne rekwi­zy­ty (bie­ga­li­śmy cały czas, cze­goś szu­ka­jąc i coś donosząc).
  • Mniej wię­cej foto­graf wie­dział, po co tam jest (nie dostał żad­nych wytycz­nych przed sesją).

Czy sesja była uda­na? Mniej wię­cej. Tak samo — jak jej przy­go­to­wa­nie. W trak­cie było spo­ro bie­ga­ni­ny, cha­otycz­nych ruchów i łata­nia dziur na bie­żą­co. To przy­kład dzia­ła­nia i myśle­nia jed­nym wiel­kim taskiem, bez dostrze­że­nia szcze­gó­łów, któ­re skła­da­ją się na jego całość. Jego efek­tem jest: wię­cej stre­su, wię­cej bie­ga­nia, wię­cej myśli „o mat­ko, zapomniałam!”

Histo­ria sesji zdję­cio­wej przy­go­to­wa­nej krok po kroku

A teraz, za pomo­cą cza­ro­dziej­skiej różdż­ki prze­nie­śmy się z 2018 do 2025 roku. Do tej pory mia­łam oka­zję koor­dy­no­wać (per­fek­cyj­nie przy­go­to­wa­ne) sesje zdję­cio­we. Ostat­nia z nich doty­czy­ła mnie samej. Potrze­bo­wa­łam kil­ku­dzie­się­ciu ujęć mej skrom­nej oso­by, któ­rych uży­ję w moich social mediach i na stro­nie www.

Jak wyglą­da­ło przy­go­to­wa­nie do sesji i sama sesja?

  1. Wyzna­czy­łam sobie cel sesji (po co? jakie zdjęcia?)
  2. Spo­tka­łam się na żywo z foto­graf­ką, w miej­scu, w któ­rym mia­ły­śmy robić sesję. Przez godzi­nę oma­wia­ły­śmy koncepcję.
  3. Poka­zy­wa­łam jej moje inspi­ra­cje ujęć, przy­pię­te na tabli­cy w Pintereście.
  4. Ona zada­wa­ła mi waż­ne pyta­nia (jak się ubie­rzesz, gdzie zdję­cia będą publi­ko­wa­ne, jaki kli­mat zdjęć chcesz uzy­skać, co chcesz zakomunikować).
  5. Po spo­tka­niu otwo­rzy­łam sza­fę i wybra­łam zesta­wy ubrań na sesję. Wysła­łam je do foto­graf­ki, żeby je zaakceptowała.
  6. Następ­nie wzię­łam moje inspir­ki z Pin­te­re­sta i uło­ży­łam plan sesji w pre­zen­ta­cji, któ­rą potem wysła­łam foto­graf­ce. Doku­ment był uło­żo­ny tak, że wiedziałam: 
    • kie­dy, jakie ujęcie,
    • w jakim ubraniu,
    • z jaki­mi akcesoriami,
    • w któ­rej czę­ści pomieszczenia,
    • nawet zazna­czy­łam sobie kolo­rem momen­ty, gdzie nastę­po­wa­ła zmia­na ubrania.
  7. W dzień sesji dokład­nie wie­dzia­ły­śmy CO, GDZIE I JAK mamy robić. 2 godzi­ny, kil­ka­dzie­siąt zdjęć, w dwóch róż­nych loka­li­za­cjach. Bez pito­le­nia, bie­ga­nia, zasta­na­wia­nia się.

Powyż­sza lista skła­da się z sied­miu punk­tów, z któ­rych tyl­ko jeden, ostat­ni, doty­czy dnia zdję­cio­we­go. Dzię­ki podzie­le­niu jed­ne­go, wiel­kie­go pro­jek­tu na małe czę­ści, zoba­czy­łam ile kro­ków jest przede mną i co muszę wyko­nać, żeby wyro­bić się w cza­sie i mieć spo­koj­ną głowę.

Pod­su­mo­wa­nie

Co możesz wziąć dla sie­bie z tych dwóch historii?

Na pew­no to, że uło­że­nie, porzą­dek, plan – to coś, nad czym spę­dzisz tro­chę cza­su, ale dzię­ki temu zada­nie głów­ne wyko­nasz spraw­nie, bez cha­osu i zapo­mi­na­nia o wie­lu małych, ale waż­nych szczegółach.

Jeśli widzisz wokół sie­bie cha­os, chęt­nie Cię ogarnę:

Bez­płat­na kon­sul­ta­cja 15 min

Zapla­nuj spotkanie

Najnowsze posty

  • Jak nie robić „mniej wię­cej” i dzie­lić pro­jek­ty na mniej­sze taski
  • Cha­os w gło­wie przed­się­bior­cy? Jak upo­rząd­ko­wać zada­nia i zna­leźć czas na życie
  • Har­mo­no­gram postów w 15 minut? Jak pla­no­wać social media w nie­du­żej firmie?

Tematy

Mentoring Social media


Menu

  • O mnie
  • Usługi
  • Blog
  • Kontakt

Media społecznościowe

  • Instagram
  • Facebook
  • LinkedIn